Case Study: Płodni – Szkolenia językowe jako wsparcie codziennej komunikacji biznesowej

Od początku zależało nam, by szkolenia były realnym wsparciem w codziennej pracy. Udało się to w stu procentach. Widać, jak zespół zyskał pewność siebie, jak naturalnie przechodzi z polskiego na angielski i jak bardzo usprawniło to naszą komunikację z klientami. To inwestycja, która naprawdę się zwraca.

Kasia Urbańska-Ludwicka,

Client Service Director w Grupie Płodni

Jestem na poziomie komunikatywnym, a mój obecny stopień zaawansowania stał się zdecydowanie bardziej płynny. Najbardziej pomocne w codziennej pracy okazały się te elementy szkolenia, które koncentrowały się na swobodnej rozmowie i konwersacji, to właśnie one pozwoliły mi po czasie mówić pewniej i naturalniej.

Na co dzień pracuję głównie w języku polskim, natomiast angielskiego używam najczęściej w formie pisemnej. Dzięki szkoleniu zauważam, że znacznie łatwiej mi się pracuje, potrafię samodzielnie tłumaczyć korespondencję.

Po zakończeniu kursu czuję też wyraźnie większą otwartość i swobodę w komunikacji po angielsku.

Manager Działu ds. Digital Marketingu

Przed rozpoczęciem kursu mówienie po angielsku stanowiło dla mnie dużą barierę. Zajęcia w małych grupach bardzo pomagają na początku, bo stopniowo pozwalają oswoić się z językiem i przełamać lęk. Z czasem zauważyłam, że coraz swobodniej się wypowiadam, a wcześniejsze obawy stopniowo znikają. Kiedyś podczas rozmów z klientami w języku angielskim byłam zupełnie zablokowana, teraz czuję się znacznie pewniej i łatwiej mi prowadzić konwersacje. Regularna praktyka naprawdę otwiera.

Zdarzyła mi się sytuacja, w której prowadziłam statusowe spotkanie z klientem, które miało odbywać się po polsku. W trakcie dołączyła osoba anglojęzyczna i poproszono mnie o kontynuowanie rozmowy po angielsku. Musiałam przełączyć się natychmiast i ku mojemu zaskoczeniu poradziłam sobie bez stresu – wcześniej byłoby to dla mnie nie do pomyślenia.

Najbardziej cenię w tych szkoleniach możliwość swobodnej rozmowy na różne tematy, nie tylko te podręcznikowe. Na moim etapie najważniejsze są dla mnie konwersacje biznesowe z klientami, dlatego skupiam się przede wszystkim na płynności wypowiedzi, a nie na gramatyce czy słownictwie.

Największą wartość kursu widzę w tym, że przełamałam się i teraz nie tylko piszę po angielsku, ale też aktywnie uczestniczę w spotkaniach z klientami. Takie rozmowy nie są już dla mnie stresujące. Przy okazji poznaję nowe słowa, które pojawiają się naturalnie podczas dyskusji, dzięki czemu łatwiej je zapamiętuję i wykorzystuję w pracy. Cieszę się też, że kiedy nie znam jakiegoś wyrażenia, potrafię przekazać swoją myśl inaczej, bez zacinania się – i to uważam za swój największy sukces.

Creative Account Manager

Swoboda wypowiedzi i otwartość były dla mnie dużym wyzwaniem. W pracy nie miałam wielu okazji, żeby to sprawdzić w praktyce, zwłaszcza podczas spotkań z klientami anglojęzycznymi. W relacjach towarzyskich czuję się znacznie swobodniej, ale na kursie też panuje bardzo dobra atmosfera, w której można mówić bez stresu i z pełną swobodą.

Szkolenia językowe traktuję jako świetne przygotowanie do pracy z klientami zagranicznymi. W codziennych zadaniach coraz częściej mam do czynienia z materiałami po angielsku. Dzięki zajęciom dużo łatwiej mi je zrozumieć i analizować.

Największą wartością kursu jest dla mnie oswojenie się z językiem. Znajomość angielskiego to jedno, ale swobodne porozumiewanie się to zupełnie inna rzecz. Zauważyłam, że im więcej się mówi, tym większy jest komfort i pewność siebie. Dopiero wtedy można naprawdę rozwijać język na wyższym poziomie.

Tematy zajęć są bardzo praktyczne i dopasowane do naszych potrzeb biznesowych. Zgłaszamy, co jest dla nas aktualnie ważne, a lektorka dostosowuje program. Daje nam też dużą swobodę w wyborze tematów, dzięki czemu nauka jest ciekawa i naprawdę przydatna w pracy.

Creative Account Manager

Choć moja przygoda z zajęciami angielskiego trwa stosunkowo krótko, już teraz widzę, jak fundamentalnie wpływają na mój rozwój zawodowy. Jako Copywriter wiem, że dobra znajomość słów – często właśnie tych angielskich – jest absolutnie kluczowa w mojej pracy.

To szczególnie istotne, gdy tworzę idee i koncepcje kampanii dla młodszej grupy docelowej lub projektów realizowanych na wielu międzynarodowych rynkach. Właściwe słownictwo, które może mi się przydać, potrafi nadać przekazowi autentyczności, niezależnie od tego, gdzie finalnie trafi.

Coraz częściej spotykam się z tym, że briefy od klientów, ich strategie i wartości przychodzą w języku angielskim, co tylko podkreśla, jak ważna jest biegłość w tym języku w mojej codziennej pracy.

Każde zajęcia to dla mnie podwójna wartość – poznaję nowe słownictwo, które mogę wykorzystać w kreowanych treściach, a jednocześnie przełamuję barierę komunikacyjną. Stopniowo otwieram się na swobodne rozmowy, co okazuje się bezcenne podczas prezentacji pomysłów w zespole lub przed klientami.

Najbardziej cenię jednak regularność. W natłoku zawodowych obowiązków łatwo odłożyć naukę języka „na później”. Tymczasem systematyczne lekcje nie tylko utrzymują mnie w kontakcie z językiem, ale też dostarczają stałej dawki motywacji.

Copywriter